737. Jak się niema, co się lubi…

Opublikowano 25 grudnia 2019 w kategoriach Rozgrywka .

Rozwiązanie:       

  1. Karty jest kawał, komunikacja jedna do dziadka, a przydałoby się więcej. Ale jak się nie ma co się lubi…Gdyby była wystarczająca komunikacja, pozwalająca na skonsumowanie naturalnych trzech lew treflowych, wszystko sprowadziłoby się do impasu pik. Teraz zaś by wygranie kontraktu było możliwe musi się udać impas pik i albo muszą się dzielić piki 3-3, albo przy 4 pikach musi być trzy kiery. Gramy tak: atutujemy co najwyżej jeden raz i gramy pika dołem. Po dojściu ponownie do ręki atutujemy tak, by w stole został jeden atut, przejmujemy damę trefl królem paląc jedną ze swoich pewnych lew, impasujemy pik, sprawdzamy ich podział i jeśli zastaliśmy korzystny układ wygraliśmy. Jeśli nie – mówimy – pech i gramy dalej…

About

Zawodnik, trener, działacz, wybitny publicysta brydżowy. Wielokrotnie powoływany na stanowisko trenera-selekcjonera juniorów, pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski Juniorów na Mistrzostwach Europy. Jest pierwszym trenerem w Polsce, który uzyskał pierwszą klasę trenerską (1987).


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


Shortlink: