UCZMY SIĘ NA BŁĘDACH

BŁĘDY I WYBRYKI

31.03.2006

Błądzić jest ludzką rzeczą. Wiedzą, a przynajmniej wiedzieć o tym powinni szczególnie grający w brydża. Błąd błędowi jednak nie jest równy. W zależności od sytuacji w jakich rodzą się błędy wyróżnia się trzy obszary działań:

 

    1. Działania w warunkach ryzyka
    2. Działania w warunkach niepewności
    3. Działania w sytuacjach zdeterminowanych

 

W warunkach ryzyka podejmowane działania obarczone są największą możliwością popełnienia błędu. Nieco mniejsze możliwości oferuje działanie w warunkach niepewności, a w sytuacji zdeterminowanej błędy wynikają z braku elementarnej wiedzy potrzebnej do podjęcia określonego działania.

Jak jednak określić błędy w sytuacjach zdeterminowanych i zbliżonych do nich, kiedy popełniający je mają dostateczny zasób wiedzy – a przynajmniej powinni go mieć – po iluś latach wbijania tej wiedzy do głowy.

Ja przyjąłem nazwę wybryki (ang. freaks) i takiego nazewnictwa będę używał ze względu na cenzurę i na niektóre nadmiernie wyczulone uszy.

Zacznę od przykładów błędów, które do kategorii wybryków nie zaliczę.

 

Wylicytowałeś kontrakt 3 BA:

 

W

N

E

S

1 BA

Pas

2

Pas

2

Pas

3 BA

Pas

Pas

Pas

   

Ręce twoje i dziadka:

 

D W 7 4

A 9 6

 

A K D

10 9 4 2

 

K 10 9

A 7 4

 

W 7 2

D 6 4

 

LHO zawistował 5-ką (naturalnie). Zagrałeś dwa razy kiery – obaj dodali – N 3-kę kier. Zagrałeś waletem pik przepuszczając wkoło. To był pierwszy poważny błąd, bo jeśli chcesz wziąć trzy lewy pikowe, to trzeba zagrać asa i blotkę do długości i jak weźmiemy lewę trzeba wejść asem karo do stołu i ponowić pika. Wprawdzie wzięcie 3 lew pikowych nie zapewnia na razie wygrania kontraktu ale rozgrywka pików na wzięcie 3 lew nie tak powinna wyglądać.

S pobrał królem i kontynuował kiery, do których N nie dodał do koloru wyrzucając 8-ke trefl. O czym to świadczy ? To świadczy o tym, że N z jakichś powodów nie chciał wyrzucić pika, ani kara (zgadnij jakie to powody ?). W tej sytuacji wykonanie impasu 9-ką pik nie jest żadnym zagraniem losowym ale wynikającym z poprzedniego spostrzeżenia. Można zagrać asa pik wykorzystując szansę spadającej 10-ki, nie można natomiast zagrać damą pik połykającą własna 9-kę, bo to jest oznaka rozcięcia komunikacji pomiędzy głową i rękami. Czy po impasie 9-ką pik wygrałoby się kontrakt to jeszcze nic pewnego ale byłoby już znacznie bliżej. 

Całe rozdanie:

 

 

10 8 5 3

 
 

5 3

 
 

8 6 3 2

 
 

K 9 8

 

D W 7 4

A 9 6

 

A K D

10 9 4 2

 

K 10 9

A 7 4

 

W 7 2

D 6 4

 
 

K 2

 
 

W 8 7 6

 
 

D W 5

 
 

A 10 5 2

 

 

               

 

Co zalicytujesz z ręką:                         ...jeżeli licytacja przebiegała:

 

 

A K D W 5

 

7 6 3

W 8 7 5

W

N

E

S

   

1

Pas

1 BA

Pas

2

Pas

?

     

 

Dziewczyna potrafiła zalicytować 3 , a mężczyzna tylko mdłe 2 kier. Partner miał układ 5-3-1-4 i tez się nie popisał pasując. W ten sposób nie dograno prostej końcówki.

 

             

 

W kolejnym rozdaniu licytowano:

 

 

W

N

E

S

   

1

Ktr

2

Pas

Pas

3

Pas

3

Pas

4

Pas

4

Pas

Pas

Ktr

Pas(?)

Pas

Pas

Co tu się mogło stać? Obejrzyjmy całe rozdanie:

 
 

D 8 7

 
 

10 9 7 2

 
 

7 3

 
 

K 8 7 4

 

5 4 3

A K W 10 9 6

 

K D 8 6 3

5 4

 

9 6

K W 5

 

6 3 2

W 5

 
 

2

 
 

A W

 
 

A D 10 8 4 2

 
 

A D 10 9

 

Najprawdopodobniej N zrozumiał 4 jako cue bid na uzgodnionych kierach nie pomny zasady, że jeżeli jakaś odzywka może być naturalna to jest naturalna ! Inna sprawa to nadużywanie kontry objaśniającej z kolorem młodszym od koloru otwarcia. Zabiera się potem przestrzeń licytacyjną z opłakanymi jak wyżej skutkami. Zwraca uwagę brak kreatywnego podejścia do problemu przez N. Jeśli partner uzgadniał kiery cue bidem, to skąd jeszcze W wytrzasnął walory na kontrę i to pod ręką. Zawodnik odpowiednio wyposażony przez naturę (czytaj z talentem) odszedłby w 5 zamieniając klęskę w zwycięstwo, jako że na drugim stole zatrzymano się w częściówce treflowej i wzięto tylko 10 lew, chociaż 11 ugrywało się same. Jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz – chciałoby się powiedzieć o umiejętności stosowania wyrafinowanych technik licytacji.

 

               

 

Kolejny przykład przerostu formy nad treścią:

 

W

N

E

S

     

1

Pas

4 (?)

Pas

4 BA(?)

Pas

5

Pas

5

Pas

5 BA(?)

Pas

6

Pas

Pas

Pas

 

 

 

 

 

Całe rozdanie:

 
 

D W 7 5 4

 
 

D 8 6 4

 
 

A D 7

 
 

K

 

10 3

9

 

10 9 2

A W 3

 

W 9 8 6

K 10 4 3 2

 

W 9 6 4

D 10 8 7

 
 

A K 8 6 2

 
 

K 7 5

 
 

5

 
 

A 5 3 2

 

O ile N nie powstrzymało posiadanie singlowego króla przed użyciem Splintera, to dlaczego go jeszcze pokazywał na zapytanie o króle ? (5 było pytaniem o damę atu a nie o króle - autor źle zinterpretował odzywkę). Przecież od tego króla nie przybyła żadna lewa, choć akurat w tym rozdaniu po wiście w 10-kę król trefl grał. Ale nie w rękach takiego rozgrywającego jak S, który zresztą w licytacji też nie popisał się finezją delikatnie mówiąc. A kontrakt wygrywało się doprowadzając do końcówki:

 

-

 

D 8

 

A D

 

-

 
 

-

 

Nieistotne

A W

 
 

K 10

 
 

-

 

-

 

7 5

 

5

 

A

 

Zagrany as trefl ustawia E w przymusie wpustkowym. Można nie trafić zagrania w trzykartowej końcówce ? Można, ale S dojrzał tylko szansę impasu króla karo i po atutowaniu natychmiast z niej skorzystał.

 

 

Jedną z porad jakich udzielam młodym adeptom jest – licytujcie kontrakty na miarę swojej rozgrywki. Jeśli jest kiepska zatrzymujcie się niżej. Zapis na własną stronę minimalizuje straty.

 

 

  

 

               
 

To rozdanie było trudne. Za trudne dla kilku uczestniczących w nim zawodników.

W

N

E

S

1

Pas

1 (1)

2

Pas

Pas

Ktr

Pas

3

Pas

3 BA

Pas

4

Ktr (??)

4 BA

Pas

Pas

Pas (?)

   

 

 

 

1) wskazuje transferowo kiery

 

 

 

 

 

 

 

 

Zachowanie N jest infantylne. Jeśli zachciało mu się skontrować 4 , to aż dziw, że nie skontrował 4 BA. Może aż nadto znał klasę swojego partnera na wiście. Tenże bowiem wymaszerował w...asa trefl (???). Czyżby sądził, że broni kontraktu opartego na longerze karowym ? W każdym razie to uwalniające trzy lewy zagranie zaskutkowało w środkowej fazie gry przymusem w jakim znalazł się genialny wistant. A wystarczyło jak chłop ze wsi wyjść w pika, a potem zmienić na karo i czekać aż rozgrywający się sam wywróci.

 
 

4 3

 
 

K W 7 6 3

 
 

D W 7 4

 
 

7 5

 

A 7

K D 8 6

 

D 9 8 5

A 10 4 2

 

K 8

A 5 3

 

D W 6 3 2

10 8

 
 

W 10 9 5 2

 
 

-

 
 

10 9 6 2

 
 

A K 9 4

 

Pochwalić trzeba przytomność umysłu E, który słysząc, że kiery się nie dzielą przytomnie odniósł się 
w 4 BA. To też nie szło ale poszło.

 

 Na drugim stole E postanowił zmierzyć się ze złym podziałem kierów, ale nie dał rady przemocy.

 

 

               

 

 

To były błędy mieszczące się w granicach sztuki brydżowej, nie najwyższych wprawdzie lotów, ale nie były to wybryki. Teraz pora na te ostatnie.

W założeniach popartyjnych dostajesz rękę W:

 

A 8 7 5 3

 

A K D 6 4

 

D 2

W

Licytacja:

 

W

N

E

S

1

Pas

1 BA(1)

2

3

Pas

3

Pas

4 (??)

Pas

Pas

Pas

1) półforsujące BA, możliwy fit pikowy w sile 4-6 PC

Czy partner mógł mieć po dwa piki i kiery ? Mógł – jak najbardziej. Czy W licytując 3 dostatecznie opisał swoja rękę ? Czy miał nadwyżki ponadto co obiecał ? On miał jak widać. Na drugim stole grano 3 pik swoje, a artysta licytant był także artystą w rozgrywce i wywalił się bez dwóch nie impasując króla pik (N wcześniej nadbił w czwartej lewie karo waletem pik). Strata w płaskim rozdaniu 8 imp. Całe rozdanie:

 

 
 

W 6

 
 

9 3 2

 
 

W 7

 
 

D 10 9 5 3 2

 

A 8 7 5 3

D 10 4 2

 

A K D 6 4

W 8

 

D 2

8 6 4 3

 

W

7 6 4

 
 

K 9

 
 

10 7 5

 
 

A K 10 9 5

 
 

A K 8

 

 

 

 

               

 

To był wybryk w miarę łagodny. Teraz pora na wybryk cięższego kalibru.

 

W założeniach popartyjnych znalazłeś się na trzeciej ręce po dwóch pasach. Ręka była niezwykle urodziwa:

 

D 6 5 4

 

K 8 4 2

 

W 9 7 4

5

Prawda jaki piękny skład ? A jaka zwartość wewnętrznego sekwensu w pikach ? Ponadto ręka była idealna pod stosowany system. Mamy bowiem bardzo destrukcyjne blokujące otwarcie 2 oznaczające dwa kolory starsze 4-4 w sile niedużej. Tu chyba jedyną wątpliwością powstrzymująca przed otwarciem mogła być zbyt duża siła ręki. Jednak możliwości gry w jeszcze jeden kolor oprócz wskazanych kazała zawodnikowi otworzyć 2 . Otwarcie okazało się w pełni destrukcyjne i blokujące. Przeciwnicy nie mieli żadnych szans po tym otwarciu i nie mogli dojść do szlemika w trefle, który zresztą nie szedł bo odkładał się partnerowi czwarty walczyk. Innych kolorów przeciwnicy nie mieli, a przynajmniej nie udało im się zgłosić.

 

W

N

E

S

   

Pas

Pas

2 (??)

Ktr

2

Ktr

Pas

Pas

2

Pas

Pas

Ktr

Pas

Pas

Pas

     

 

 

 
 

A K 10 9

 
 

A W 6 3

 
 

3

 
 

A D 8 4

 

D 6 5 4

W 7 3

 

K 8 4 2

D 7 5

 

W 9 7 4

D 8 2

 

5

W 7 6 3

 
 

8 2

 
 

10 9

 
 

A K 10 6 5

 
 

K 10 9 2

 

Przysłowiowe “metr sto” znalazło pogromcę w postaci “metr czterysta”. A wszystko przez to, że “hen tam gdzieś na krańcach Ameryki, leży dziki zachód, zachód dziki” i tam jakiś buszmen zaczął chodzić w koszulach nie sięgających pępka. I zaraz świat cały, a właściwie jego słabsza połowa zaczęła pokazywać pępki w najtęższe mrozy. Za dwadzieścia lat będzie więcej uryny na świecie i już dziś należałoby pomyśleć jak ją wykorzystać. Tak bywa i z konwencyjkami rozmaitymi, a opisany przypadek pokazuje, że słusznie dzieciom zabrania się spożywania zbyt ciężko strawnego pokarmu i napojów mocniejszych od mleka. Swego czasu był pomysł ograniczenia używania zbyt sztucznych systemów i konwencji przez graczy młodych lub niedostatecznie wyszkolonych ale było to w czasach zamordyzmu i dzisiaj w czasach rozpasanej demokracji i wolności wrzask by się podniósł pod niebiosa gdyby ktoś ośmielił się zakazywać czegokolwiek.

 

 

 

               

 

Jeśli grasz Wspólnym Językiem to jaką odzywkę dasz na pierwszej ręce z kartą:

 

A K 7 6

 

D 8 5 4

 

6 3

8 7 4

 

Ja was nie podpuszczam – ja tylko widziałem jak pewien zawodnik otworzył z tą ręką 1 (???), po czym szybko zagrano końcówkę w piki bez szans i bez dwóch. Strata tylko dlatego była malutka, że na drugim stole po trzecioręcznym otwarciu 1 posiadaczka powyższej ręki zastosowała inny cudowny wynalazek – 3 – wskazujące wprawdzie siłę tylko 6-9 ale za to 4-kartowy fit w pikach. Też było to o jeden most za daleko, bo przecież konwencją Drury posługiwały się stare wapniaki i nie honor nosić na sobie taką starzyznę.

 

 

 

 

               

 

I na zakończenie wybryk o charakterze chuligaństwa brydżowego. 

 

Licytowano:

 

W

N

E

S

 

1

1 (1)

Pas

3 (2)

3

Pas

?

 

 

1) - transfer na kiery) 
2) - 6+9 z fitem 4 kartowym

 

 

Co zalicytujecie z ręką na pozycji S jeśli sekwencja partnera obiecywała rewers treflowo-pikowy z 4-ką pików ?

 

D 10 8 6 5 3

 

9 8 4

 

5

10 7 5

 4 ? 4 ?, 4 ? No dobra – posiadacz tej karty zalicytował... Blackwooda (???). Skończyło się na 5 bez jednej, bo brakowało dwóch asów. Domniemywam, że przy komplecie asów S zalicytowałby szlema.

 

Opisane rozdania pochodzą z poważnych zawodów na arenie międzynarodowej. Wyczyny były niestety transmitowane przez BBO nie przynosząc chwały ich wykonawcom delikatnie mówiąc. Nie tylko im zresztą.

 

Ryszard Kiełczewski

[email protected]