Artykuły, felietony

31.01.2005

Andrzej Matuszewski

WYJĄTEK

   

   Często pewnie denerwujesz się gdy partner nie kładzie figury na figurę lub dziesiątkę (a nawet na dziewiątkę) zagraną przez rozgrywającego. Zobaczymy jak ty zachowasz się w podobnej sytuacji.

Nieraz kontra wydaje się oczywista (liczysz na więcej niż na bez jednej...) po czym następuje rekontra i musisz nieźle się namęczyć żeby nie skompromitować się przed partnerem za danie nieopatrznie owej kontry. Tak było i tym razem, chociaż do oczywistości kontry zabrakło “małe co nieco”.

 

IMP-y, obie przed.

 

Licytacja potoczyła się żwawo:

 

 

W

N

E

S

 

1

1 BA*

5

?

     

 

* 4 w starszym i 5+ w młodszym, podlimitowe

 

 

 

Mając:

 

    

D W 9 4

 

K 8 7 4 3

 

K 10 3

 

8

 

...ochoczo ( i raczej odruchowo ) skontrowałeś. Z euforii natychmiast wyrwała cię jednak rekontra z lewej, która obiegła. Pozostało ci jeszcze zawistować. W co wistujesz?

 

Cała licytacja:

 

W

N

E

S

 

1

1 BA

5

Ktr

Rktr

Pas

Pas

Pas

     

 

Z czterech możliwych wistów najwięcej kłopotów rozgrywającemu przysparzał strzał treflowy – to okaże się później. Czerwone kolory prawie że wypuszczały. Załóżmy, że dałeś dość logiczny strzał pikowy. Wyglądało na to, że twój ma czwórkę pikową i masz okazję żeby podegrać bardzo prawdopodobne wartości pikowe ze stołu.

Dokonajmy bardziej szczegółowej analizy obiektywnej tzn. niekoniecznie opartej na tym, co było w rozdaniu.

 

Wist w damę pik jest dużo gorszy od wistu w singla trefl. Lewy pikowe zawsze weźmiemy, a od czasu do czasu partner będzie miał jednak kiery (zwłaszcza po takiej dzikiej licytacji).

 

Zagranie w karo, to oczywista strata biernego atuta, który może się przydać do przebicia trefla lub promocji (masz 10-kę !!!). Równie nielogiczny jest wist spod piątego króla kier. Szansa, że partner ma drugiego asa, a ręce przeciwne mają po 3 kiery jest bliska zeru. Pozostały kolory czarne. Za wistem w piki przemawia sekwens – wprawdzie niepełny, za wistem w trefla – wspomniana możliwość uzyskania przebitki lub promocji. W zasadzie wist w trefle jest numer 1, ale pogrążony w rozważaniach wyciągnąłeś damę pik. Pokazał się “dziadek”:

 

Czarny scenariusz okazał się niestety całkiem realny!

 

 

K 10 7 2

 
 

A 5

 
 

D W

 
 

A W 9 6 5

 

D W 9 4

 

K 8 7 4 3

 

K 10 3

 

8

 
 

   

 

Rozgrywający położył króla, który został zabity przez twego asem – S dołożył do koloru. Partner zagrał następnie króla trefl. S znów dodał do koloru i zabił to na stole. Następnie zagrana została dama karo ze stołu, do której twój dołożył pika a S przepuścił do ciebie. Co robisz?

 

Ponieważ na swoją licytację S musi co najmniej mieć damę kier trzeba zabić i odejść w atu – inaczej grozi nam wpustka, a odejście w atu jest naszym jedynym bezpiecznym zagraniem! Rozgrywający utrzymał się na stole, przebił pika w ręku i zaczął ciągnąć atuty. Na początku nie miałeś kłopotu ze zrzutkami aż do następującej końcówki:

 

 
 

10

 
 

A 5

 
 

-

 
 

W

 

D

   

K 8 7

   

-

   

-

   
     

 

 

Do tego czasu na kolejne kara twój partner wyrzucił 2 piki i kolejne trefle od dołu aż do dziesiątki. Nie mam się co ciebie pytać, co dodać do następnego kara: nie będziesz przecież wyrabiał dziesiątki pik! Zrzuciłeś kiera. Ze stołu wyleciał ostatni pik, a partner też dodał kiera. Teraz zagrana została dama kier. Co robisz ?

 

 

Musisz dokonać dwóch rodzajów analizy. Po pierwsze musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czy to już był ostatni atut? Po dokonaniu prostych obliczeń dochodzisz do twierdzącej odpowiedzi na to pytanie.

Po drugie musisz się zastanowić, czy rozgrywający może nie mieć waleta kierowego. Gdyby nie miał, to prawdopodobnie zagrałby wcześniej w ten kolor ze stołu do damy. Przyjmijmy jednak nawet wariant nieposiadania przez S waleta. Czy może on wygrać grę jeśli przepuścisz damę?

 

Nie! Proste wyliczenie kart, które zostały na boisku prowadzi do wniosku, że po przepuszczeniu ostatnią lewę nieuchronnie weźmie partner na damę trefl!

Możesz także pomyśleć iż z kolei zabicie daje opcję położenia szalonego “licytanta” bez dwóch. Postawmy sobie jednak pytanie czy poprzez zabicie nie możemy wypuścić kontraktu?

 

W większości przypadków tak!!! Przeprowadzona uprzednio przeciągałka - przymus doprowadziła do sytuacji, że DW z dowolną blotką w ręce S daje mu wygraną. Zatem trzeba puścić.

 

Oto pełny rozkład:

 

 

K 10 7 2

 
 

A 5

 
 

D W

 
 

A W 9 6 5

 

D W 9 4

A 8 5 3

 

K 8 7 4 3

10 6 2

 

K 10 3

-

 

8

K D 10 8 4 3

 
 

6

 
 

D W 9

 
 

A 9 8 7 6 5 4 2

 
 

2

 

 

Jest wprawdzie kilka znanych i mniej znanych wyjątków, gdzie rzeczywiście nie należy kłaść króla (nawet na damę...) i to często trzeba nie kłaść w tzw. tempie (żeby nie ułatwić rozgrywającemu palcówki). Na szczęście nie musiałeś zagrać w tempie, bo byłoby to już naprawdę trudne. Poza tym zostałeś delikatnie naprowadzony na właściwe zagranie...

 

 

 Andrzej Matuszewski

 

 

 

 

Felietony

Szkoła