|
|
A K W 9 7
|
|
|
|
6 5 |
|
|
|
K 7 4 |
|
|
|
D 3 2
|
|

|
D 3 |

|

|
10 6 4 2 |
|
 |
A D 8 4 |
 |
K W 7 |
|
 |
A 8 3 |
 |
D W 10 |
|

|
W 10 9 8 |

|
A K 7 |
|
|
|
8 5
|
|
|
|
10 9 3 2 |
|
|
|
9 6 5 2 |
|
|
|
6 5 4
|
|
Mecz, obie po partii, licytowano:
W |
N |
E |
S |
|
|
1  |
Pas |
1  |
1  |
Ktr(1) |
Pas |
2  |
Ktr (?) |
Pas (?) |
Pas |
3  |
Pas |
3  |
Pas |
4  |
Pas |
Pas |
Pas |
(1) kontra – fit wskazuje 3 kiery
Najpierw trochę o licytacji. Do 2 pik włącznie
licytacja była poprawna. WE sforsowali się do końcówki i rozpoczęli
poszukiwanie najlepszej. W tej fazie trudno było popełnić duży błąd
– gracze byli w zasadzie w szponach systemu. Nadmienić należy,
że przy stole występowali sami eksperci i choć atmosfera była luźna,
bo noworoczna, to i w takiej sytuacji poprawne wdrożone na stałe
nawyki nie powinny pozwolić na całą serię większych lub
mniejszych błędów.
Pierwszym było skontrowanie odzywki 2 pik. Nie
tylko dlatego, że ten kontrakt był z góry, ale przede wszystkim
jest to pomoc w licytacji dla przeciwników bez żadnej korzyści
dla strony NS. Po kontrze bowiem przeciwnicy zyskują możliwość
zlokalizowania zatrzymania w kolorze złożonego z dwóch półtrzymań.
Za półtrzymania należy traktować takie konfiguracje jak Dx, Wxx,
a nawet 10xxx. A jaką korzyść mogła z tego odnieść strona NS ?
Wist pikowy został wskazany, istniało zresztą duże prawdopodobieństwo,
że to N będzie wistował.
Kolejny błąd popełnił ekspert oznaczony
mistrzowską gwiazdką na pozycji E. Zamiast za pomocą rekontry
wskazać półzatrzymanie w pikach tępo spasował odpychając
problemy strony WE na partnera. Tenże z kolei licytując 3
zachował się jak panienka, która chce pokazać letnią sukienkę
mimo iż “mróz trzaskający, zima – niczego....”. Jeśli
bowiem była to próba poszukiwania innej końcówki niż kierowa,
to jest to klasyczne myślenie życzeniowe. E pasując po kontrze na
2 pik wykluczył posiadanie odchyleń zarówno w sile jak i układzie,
a już na pewno nie posiada on singla pik. W tej sytuacji
poszukiwanie alternatywnej końcówki treflowej nie wystawia dobrego
świadectwa graczowi na pozycji W. A taka odzywka to tylko dodatkowa
informacja ale dla przeciwników. W tej sytuacji należy ją
potraktować jako sabotaż własnych interesów.
E z konieczności
zalicytował 3 , co było powtórzeniem
raz już przekazanej informacji o 3-ch kierach, no może z
wnioskowania negatywnego wynikało, że E nie ma 4-ch trefli lub
4-ch kar (jeśli WE otwierali 1 z
5-ki). Po tej odzywce W znalazł się w pozycji niewiele lepszej niż
w drugim okrążeniu licytacji. Wtedy też mógł “kopnąć” 4 .
Teraz do akcji przystąpił N. Zdjęcie dwóch
pików nie nastręczyło mu kłopotów, po czym za
najbezpieczniejsze uznał wyjście w kiera. RGR przepuścił do ręki
i zagrał 8-kę wkoło. Gdy ta utrzymała się wszedł kierem do
stołu i zaimpasował karo. N dostał się do ręki i uznał za
największą szansę obłożenia kontraktu zagranie na przebitkę
trefl. Uznał widocznie, że W miał skład 2-5-2-6, bo trudno było
podejrzewać posiadanie asa trefl przez partnera i nie wskoczenie
nim.
Tymczasem gołym okiem widać było, że RGR gra
na 7-miu atutach i najprostszym sposobem znalezienia kładącej lewy
jest poświęcenie waleta pikowego by wypromować partnerowi lewę z
długości. Co ciekawsze zagranie takie byłoby skuteczne także
przy układzie 2-4-2-6 jaki mógł urodzić się w głowie N, bo w
praktyce komputer nie myli się przy rozdawaniu.
Pozostała jeszcze kwestia co wyrzuciłby S do
waleta pik. Miał 33,33...% szans na pozbycie się trefla. Chociaż
kto wie – może dostroiłby się do ogólnej atmosfery i wyrzuciłby
atuta ?
|