Artykuły, felietony |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
24.01.2006 |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
WARIACJE NA 4 RĘCE I 1BA |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Nieduże kontrakty zazwyczaj wzbudzają nieduże emocje. A niesłusznie. Oto jedno z nich:
Na większości stołów grywano częściówki w BA biorąc 7 lub 8 lew. Rozdanie nie wzbudzało większych emocji. Na kilku stołach jednak odbyła się interesująca walka pomiędzy rozgrywającymi a obrońcami. Na pierwszym z nich rozgrywający kontrakt 1 BA po wiście damą trefl ocenił, że wzięcie zapisu na swoją stronę będzie dobrym interesem, ponieważ niemała cześć dojdzie w tymi rękami do co najmniej 2 BA i wzięcie zapisu na swoją stronę zabezpieczy dodatni wynik. Przepuścił więc jak Bóg przykazał pierwszego trefla, drugiego zabił i zagrał karo ze stołu do damy. Kiedy ta wzięła założył, że as jest po prawej stronie, a ponadto, że kara się nie dzielą, jako że obaj obrońcy dołożyli najmniejsze karty tego koloru. Teraz spróbował szansy pikowej grając asa i 3-kę z ręki. Kiedy od LHO odpadła dama powtórzył piki po raz trzeci. Zabezpieczyło mu to kontrakt mimo dalszej dobrej gry obrońców, którzy nie puścili nadróbki, choć wymagało to pewnej staranności, jaką było przepuszczenie kiera wkoło. Obrona wzięła pika, 3 kiery, karo i trefla. Na kolejnym stole, po podobnym przebiegu pierwszych 6-ciu lew, W nie przepuścił zagranego kiera ale dla odmiany po wzięciu królem podegrał dwie figury karowe i teraz obrona wzięła pika, dwa kiery, dwa kara i trefla pozostawiając rozgrywającego z 7-ma lewami. Najciekawsze wydarzenia nastąpiły jednak na kolejnych stołach, gdzie rozgrywający byli bardziej ambitni. Trzy pierwsze lewy byly jak spod sztancy – trefl puszczony, drugi trefl i karo do damy. Teraz rozgrywający grali 3-kę do 8-ki, 10-ki i waleta. E odwracali “numerkiem“ karowym odcinając rozgrywającego od lewy pikowej w stole. Po zgraniu asa i 9-ki pik (W usuwali kiera) rozgrywający zagrali damę kier. W bili królem.
Powstawała końcówka:
Na pierwszym z tych stołów W podegrał kiera grając 10-ką, a E po odebraniu dwóch kierów wpuszczał rozgrywającego pikiem w stół i czekał na dwie ostatnie. Na drugim stole W niefrasobliwie wyszedł w trefla. RGR usunął ze stołu karo, a E znalazł się w przymusie. Wyrzucił pika, ale wpuszczony karem musiał dać siódmą lewę na waleta kier. Inny rozgrywający usunął ze stołu dobrego króla pik. E znalazł się w identycznym przymusie trójkolorowym. Cokolwiek nie zrzuci musi dać rozgrywającemu siódmą lewę na którąś z czerwonych wartości w stole.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ryszard Kiełczewski
|