KĄCIK DLA TYCH CO PIERWSZY RAZ |
|
05.05.2004 |
|
CELE LICYTACJI |
|
Gra w brydża składa się z trzech faz - licytacji, rozgrywki i wistu. Licytacja wyprzedza dwa pozostałe pod względem czasowym. Licytacja może być prowadzona przez tylko jedną z walczących stron przy milczeniu przeciwników i wtedy mamy do czynienia z licytacją jednostronną. Często w licytacji biorą udział obie strony i wtedy nazywamy taką licytację dwustronną. W tej drugiej czasami istnieje równowaga sił i wtedy walka licytacyjna bywa długa i wyczerpująca, a jej zwycięzcą zostaje ta strona, która potrafi we właściwej chwili wykonać właściwy ruch – spasować, skontrować przeciwników, czy też pójść wyżej niż tenże przeciwnik. Takie rozdania, które pozwalają na taki przebieg wydarzeń w licytacji są najpiękniejsze z tego co można spotkać w brydżu. W większości przypadków w licytacji dwustronnej strona słabsza wycofuje się z walki na niskim szczeblu. Już to krótkie wprowadzenie sygnalizuje różnorodność celów w licytacji. Może to być osiągnięcie kontraktu optymalnego, co dotyczy zazwyczaj strony silniejszej. Jest to najważniejszy cel licytacji i pod niego można podciągnąć wszystkie pozostałe. Strona silniejsza usiłuje w licytacji osiągnąć cele konstruktywne polegające na przekazaniu niezbędnych (nie utożsamiać ze wszystkimi) informacji potrzebnych do osiągnięcia najlepszego kontraktu. Strona słabsza bardzo często realizuje cele destruktywne, które mają za zadanie utrudnienie licytacji silniejszym przeciwnikom. W licytacji strona, która ją zaczyna jest tą, która ma inicjatywę przynajmniej na początku (podobnie jak w szachach), zaś ich przeciwnicy nazywani są stroną broniącą, choć to określenie umowne. Tym niemniej inne są mechanizmy i cele licytacji w obronie, a inne w przypadku strony otwierającej. Ta ostatnia w przypadku równowagi sił, lub lekkiej przewagi, stara się możliwie szybko uzgodnić miano do gry i zbilansować siłę połączonych rąk. Strona słabsza ma natomiast cele, które można uszeregować według następującej hierarchii:
Niepodporządkowanie wejścia w obronie któremukolwiek z tych celów zazwyczaj kończy się smutno – jak to było w rozdaniu w rozgrywkach I ligi, kiedy to po pasie partnera i otwarciu przeciwnika 1, wszyscy (?) jak jeden mąż pierwszoligowcy weszli w niekorzystnych założeniach 1 z ręką:
i płacili od 200 (dwa fałszywe renonse obrońców) poprzez 800 (puszczona ordynarnie 1 lewa) oraz najczęstsze 1100, aż do rekordzisty, który na ten kontrakt wziął jedną lewę i zabulił całe 2000. Gdyby tą rękę przyporządkować do któregokolwiek z wymienionych celów, to może nieco przystawałaby do celu nr. 3 ale tenże można było realizować jeszcze w następnym (następnych) okrążeniu, kiedy możliwe było dokonanie bilansu stołu. Zwrócić chcę uwagę, że otwierając 1 (brrr) ze wspomnianą ręką, jej właściciel nie byłby narażony na takie koszty, czego dowodzi praktyka (w swoim niekrótkim brydżowym życiu przypadków skarcenia za słabe otwarcie na wysokości 1-go z 5-ki było mniej niż palców u jednej ręki). Stąd różnica uwarunkowań – w tym celów – strony “w ataku” i strony “w obronie”.
Priorytet nr. 1 doprowadził do preferencji kolorów starszych – bezwzględnej lub ograniczonej (do 11-12 PC). W początkowym etapie nauki polecam preferencję bezwzględną dla uniknięcia powikłań. Kiedy para stwierdzi niemożliwość uzgodnienia koloru starszego powinna rozważyć kontrakt w BA. Kiedy i ten z jakichś powodów (zazwyczaj krótkości w jednym lub dwóch kolorach) nie wygląda atrakcyjnie, należy spróbować zagrania kontraktu w kolor młodszy, co najczęściej zdarza się na poziomie częściówki na wysokości 2-3. Końcówki w kolor młodszy zdarzają sie rzadko ponieważ zazwyczaj istnieje alternatywa w postaci kontraktu bezatutowego.
|
|
Ryszard Kiełczewski
|
|
Wyjaśnienie wielu terminów brydżowych przygotował na swojej stronie Marek Wójcicki |