Co, po 5 , ma zalicytować W?
|
|
 |
|
|

|
A K 10 |

|
D 9 8 6 |
|
|

|
A D 6 5 |

|
K W 8 3 |
|
|

|
A 7 |

|
W 5 4 |
|
|

|
D W 5 4 |

|
A K |
|
W świetle dotychczasowej licytacji, W ma znakomite wartości.
AK
to potega, figury czerwone tworzą bazę. A ponieważ 5
wykluczyło u
E
K, więc bardzo wzrosła szansa, iż partner ma w treflach A-K (longer
treflowy nabrał niezwykłej mocy). Ponieważ 5
, jak każdy cue-bid, jest
zaproszeniem do szlemika, więc W, mając wręcz wymarzoną kartę,
zaproszenie musi przyjąć. Szlemik z ręką W jest więc przesądzony. Z
pozycji W łatwo jednak dojrzeć szlema. Potrzebne wartości:
D,
K
i
AK , w kontekście dotychczasowej licytacji, są bardzo prawdopodobne. W
powinien więc zainwitować szlema. Narzucającym się, jest cue-bid 5
, ale
za lepszą uważam odzywkę 5
. Proszę zauważyć, że 5
, jako cue-bid
przesądzający szlemika, w sposób jednoznaczny(!) wskazuje aspiracje szlemowe.
Jeśli tak, to ręka W musi być wyjątkowa: obiecuje
A, gdyż wcześniej
E wykluczył zatrzymanie w tym kolorze, ale... - wyłącznie pustego asa
karo, gdyż
AD w świetle tego, iż partner wykluczył króla karo, na pewno
nie są dobrymi wartościami, przecież szlema impasowego grać nie należy.
Przy
AD ręka W nie byłaby ręką ekstremalnie dobrą, a więc taką
z którą inwitujemy szlema. Jeśli E przeprowadzi takie rozumowanie, to
ręka W nie będzie dla niego budzić żadnych tajemnic i bez skrupułów
zgłosi szlema.
Moglibyśmy także rozważyć licytację po ewentualnym cue-bidzie 5
(zamiast 5
), ale ponieważ nie jest to artykuł o subtelnościach licytacji
szlemowej, poprzestańmy na tym co powyżej. Jedno trzeba wiedzieć na pewno; siłą
cue-bidów jest przekazywanie ukierunkowanych intencji, możliwość
precyzyjnego bilansowania rąk w kontekście kolejno napływających z licytacji
informacji. Nieodzownym do tego staje się wyobraźnia, tzw. plastic
valuation.