Władku, przesyłam kolejne rozdanie poruszające problemy licytacji
dwustronnej.
Otóż, życie kolejny raz potwierdziło, że najwięcej obrotów rodzi się
podczas licytacji. Oto dowód w sprawie:
Mecz, NS po partii, rozd. W. |
|
|
|
|
|
|
|
K D 10 5 |
|
|
|
4 |
|
|
|
A 8 7 6 |
|
|
|
A 10 4 3 |
|
|
|
|

|
A 2 |
|

|
W 9 |
|

|
K D W 7 6 |

|
A 10 6 2 |
|

|
D 10 5 4 3 |

|
K W 2 |
|

|
6 |

|
D 8 5 2 |
|
|
|
8 7 6 4 3 |
|
|
|
9 8 3 |
|
|
|
9 |
|
|
|
K W 9 7 |
W |
N |
E |
S (ja) |
1  |
ktr |
2  |
ktr |
4  |
pas |
4  |
4  |
ktr |
pas |
pas |
pas |
Po wiście treflowym, WE zdołali wykonać przebitkę treflową, ale i
tak kontrakt łatwo wygrałem. +790 dla NS. 5 byłoby tanią obroną,
po wiście pikowym, tylko bez jednej, za 100.
Moja kontra odpowiedź na 2 nie była poprawną - powinienem mieć
tylko 4 piki. Kiedy licytacja wróciła do mnie na poziomie czterech, dowiedziałem
się, że 4 było splinterem. Teraz w mej karcie dopatrzyłem się
poważnych nadwyżek – trefle będę rozgrywał jak w widne, co trzeba
wyimpasuję u E, a ponadto wzrosła szansa na singletona kier - a tym
samym na 4 piki - w ręce partnera. Stąd moja decyzja – 4 .
Nie wiem dlaczego E, po wywoławczej kontrze mego partnera, zgłosił
tylko 2 , które w dzisiejszych czasach uchodzi przecież za blokujące. Z
kolei 4 (W), jako zachęta szlemikowa, też wydaje mi się dziwną
akcją.
Czarku, wiele w tej licytacji było odzywek wątpliwej jakości. Gracz
E, wg dzisiejszych wzorów, powinien po kontrze e-N-a skoczyć na
2BA, wskazując układową rękę (fit 4+) w sile inwitującej końcówkę. Po
takim początku, gdyby doszło do przelicytowania końcówki 4 czterema
pikami, W wiedząc o dziewięciu kierach na swojej linii, wiedziałby także,
że miltony kierowe nie są nic warte w grze obronnej, a tym samym jego ręka
zawiera tylko jedną pewną lewę defensywną, ledwie zalążek lewy karowej i
sporą, ale tylko nadzieję na lewę przebitkową w treflach. A więc, na obłożenie
4 , potrzeba jeszcze aż dwóch pewnych lew defensywnych u partnera. Ta
wiedza, układ 5-5 oraz korzystne założenia, być może skłoniłby W
do licytacji 5 .
Utarło się u nas mniemanie, że w tego typu sekwencjach, 4 jest z założenia
licytacją szlemikową. Tak byłoby w licytacji jednostronnej. Natomiast w
licytacji dwustronnej, gdy wszyscy zawodnicy coś licytują, a więc siły są w
miarę wyrównane, trudno o bilans na szlemika. Szlemiki na 20-23 miltonach są
przecież niezwykle rzadkimi ptakami. Raczej chodzi tu o to, by przygotować
grunt do powzięcia właściwej decyzji, gdy przeciwnicy przelicytują naszą końcówkę.
Musimy być wtedy gotowi do odpowiedzi na pytanie: Czy licytować wyżej? Stąd
wzięła się w licytacji dwustronnej koncepcja skoków kolor plus fit.
Chodzi o to, by odpowiednio wcześnie sprawdzić czy mamy tzw. podwójne fity
(dwa kolory sfitowane). Jeśli ten fakt stwierdzimy, to w sytuacjach wątpliwych,
powinniśmy licytować wyżej. Co ciekawe, nie zawsze będziemy wiedzieć, czy
wspinamy się po to, by wygrać kontrakt własny, czy też, by tanio bronić.
Chociażby w tym rozdaniu, le ą przewagę miltonów ma strona WE, a więcej
lew na grę własną ma strona NS.
W licytacji dwustronnej niezwykle cenną dla partnera staje się informacja o
bocznym longerze oraz o ewentualnej krótkości w kolorze przeciwników. Jeśli
tę tezę uznamy za prawdziwą, to w omawianym rozdaniu, W powinien włączyć
partnera do współpracy, tj. skoczyć na 4 (co najmniej 10 kart w kolorach
czerwonych), by E mając fit karowy przelicytował ewentualne 4
przeciwników. Gdyby W takiej pomocy od partnera nie potrzebował, to
powinien zgłosić bezpośrednio 4 , co wyłącza ze współpracy rękę
zlimitowaną (E). Przykład:
W |
N |
E |
S (ja) |
1  |
ktr. |
2  |
ktr. |
4  |
pas |
pas |
4  |
ktr. |
pas |
? |
|
Gracz E (ręka zlimitowana) nie powinien znosić kontry partnera.
Gdyby otwierający chciał pomocy E przy wyborze ostatecznej decyzji,
poprosiłby o nią, licytując wcześniej swój boczny kolor.
Problemy licytacji dwustronnej na wysokich szczeblach są trudne, nawet dla
par zaawansowanych. Znakomicie omówił ten temat amerykański brydżysta i
teoretyk E. Manfild w cyklu artykułów zamieszczonych na łamach miesięcznika World
Bridge. Koncepcję Manfilda prezentowałem dawno temu (1986 r.) w m-ku Brydż,
w cyklu Czy licytować wyżej?
I jeszcze jedno. Dodatkową pomoc, przy wyborze właściwej decyzji na
wysokich szczeblach licytacji, może stanowić zasada lew łącznych, o
której pisaliśmy już wielokrotnie (zainteresowanych odsyłam do książek:
Licytacja dwustronna XXI wieku, M. Miles, Czy licytujesz wyżej,
ekspercie? K. Jassem, W. Izdebski).
Władku, spróbujmy podać Czytelnikom jakąś rozsądną propozycję
licytacji tego rozdania.
Proszę bardzo. Myślę, że mogłaby ona wyglądać, np. tak:
W |
N |
E |
S |
1  |
ktr. |
2 BA |
3  |
4  |
4 |
5  |
pas |
pas |
ktr. |
pas… |
|
Ale tak naprawdę, rutynowany S skoczyłby po 2BA na 4 , gdyż
dotychczasowa licytacja daje poważne przesłanki, by dopatrzyć się w ręku e-N-a
singla kier i czterech pików. Jeśli S w to uwierzy, to zasada lew
łącznych wręcz nakazuję mu licytację 4 . Umieszczając tak wysoko
poprzeczkę, zmusimy W do zgadywania: czy licytować wyżej?
Czarku, tradycyjnie Cię pozdrawiamy i oczekujemy na Twój kolejny list.
|