KĄCIK WISTOWY
31.3.2007
BROŃ SIĘ
Problem 50
50. S rozgrywa kontrakt 4 po następującej licytacji:
W
N
E
S
1
2
2
Pas
3 (1)
Pas
4
Pas
Pas
pas
1) naturalny inwit
Zawistowałeś w króla trefl. Ręce twoje i dziadka:
Obie po, dealer S
A 9 7 6
W 7 2
K W 10 4
6 2
W
10 8 6
D 7 3
K D W 10 4 3 Króla trefl rozgrywający pobił asem (partner dołożył 7-kę), zgrał asa i króla pik (od partnera 3 i 10), następnie trzy razy kiery AKD (partner dołożył trzy razy wskazując parzystą liczbę kart), by odejść 9-ką trefl, do której partner dołożył 5-kę (wist odmienny). Wziąłeś lewę i w co zagrywasz?
50. S rozgrywa kontrakt 4 po następującej licytacji:
W
N
E
S
1
2
2
Pas
3 (1)
Pas
4
Pas
Pas
pas
1) naturalny inwit
Zawistowałeś w króla trefl. Ręce twoje i dziadka:
Obie po, dealer S
A 9 7 6
W 7 2
K W 10 4
6 2
W
10 8 6
D 7 3
K D W 10 4 3 Króla trefl rozgrywający pobił asem (partner dołożył 7-kę), zgrał asa i króla pik (od partnera 3 i 10), następnie trzy razy kiery AKD (partner dołożył trzy razy wskazując parzystą liczbę kart), by odejść 9-ką trefl, do której partner dołożył 5-kę (wist odmienny). Wziąłeś lewę i w co zagrywasz?
Wystarczy przeliczyć rękę rozgrywającego. Miał on 5 pików, trzy kiery i dwa trefle, zatem w karach pozostało mu miejsce na trzy karty. Żeby mieć jakiekolwiek nadzieje na obłożenie kontraktu należy założyć asa karo u partnera (no i damę pik, co wydaje się oczywiste), co nie jest żadnym chciejstwem, bo S pokazał już 16 wyśmienitych punktów, a przecież nie zalicytował bezpośrednio 4 , tylko zainwitował partnera. Jeśli zagramy w karo rozgrywający zagra na większą szansę, jaką jest impas damy, a nie na szansę, że mamy czwartego asa karo (przy drugim zamiast grać chytrze na nietrafienie palcówki należałoby zagrać zwyczajnie asa i małe karo) Natomiast po zagraniu w podwójny renons stworzymy rozgrywającemu pokusę zagrania do króla karo, bo jedno karo usunie na zagranie w podwójny renons. Oczywiście RGR zagra w pika ze stołu, ale nasz partner ma odejście w kiera. Wprawdzie jest to naiwny podstęp, ale bez niego nie mamy żadnych szans. Wykonując takie zagranie lepiej być „no name men”.
Ryszard Kiełczewski