28 stycznia rozegrałem pierwszą
lekcję w ramach programu “zagraj z
trenerem”. Wysłane do
4-ch osób maile zaskutkowały zgłoszeniem się jednej osoby –
Pauliny Rogowskiej z Warszawy. Rozegraliśmy 12 rozdań. Paulina zaoferowała
dwie opcje systemu – SSO Max (!!!?) lub “lepszy młodszy”.
Pierwszego nie mogłem przyjąć z powodów naturalnych – nie
znam SSO Max, a ostatni raz silnym pasem grałem na początku
lat 70-tych.
Lepszy młodszy funkcjonował nieźle
i w zasadzie nie mieliśmy pomyłek systemowych. Rozdania
serwowane przez komputer nie wymagają zresztą ekwilibrystyki w
licytacji, natomiast wymagają rzetelności wspólnej dla
wszelakich systemów.
Z rozegranych 12 rozdań w 6-ciu nie
mieliśmy nic do powiedzenie – decyzje leżały w rękach
przeciwników i te rozdania pominę w analizie. Omówię te, w
których wystąpiły istotne błędy z naszej strony.
|
Rozdanie 1.
Obie przed, dealer N |
|
|
|
W 9 8
|
|
|
Paulina |
7 5
|
|
|
|
W 6 5 4
|
|
|
|
K 10 7 5
|
|

|
A 4 |
|

|
D 5 3 |
|
 |
A W 6 2 |
 |
10 9 4 3 |
|
 |
8 3 |
 |
A 10 2 |
|

|
A D W 6 4 |

|
9 3 2 |
|
|
|
K 10 7 6 2
|
|
|
ja |
K D 8
|
|
|
|
K D 9 7
|
|
|
|
8
|
|
W |
N |
E |
S |
|
Pas |
Pas |
1  |
1 BA |
Pas (?) |
Pas |
2
(?) |
3  |
3  |
Ktr (?) |
Pas |
Pas |
Pas |
|
|
Z ręką Pauliny (N) należy po 1 BA
powiedzieć 2 . Nie obiecuje to nic więcej niż miała, z siłą
bowiem w przedziale 9-11 (bo tu była po pasie, inaczej 9+) należy skontrować 1 BA.
Niezależnie od siły trzecioręcznego otwarcia partnera jest to
działanie słuszne i w miarę bezpieczne – utrudnia dalszą
licytacje przeciwnikom (ten z lewej np. nie może zalicytować
Staymana). Pas Pauliny przyniósł wprawdzie nieoczekiwanie
ekstremalny wynik ale moje 2 nie
należy do odzywek oczywistych – mówiąc eufemistycznie, zwłaszcza
jak gra się na impy. Licytację przeciwników pozostawiam bez
komentarza – koń jaki jest każdy widzi. Kontrakt można było
obłożyć po wiście asem i blotką pik, ale to przerosło możliwości
przeciwników.
Rozdanie 2.
NS po partii, dealer E |
|
|
|
8 5
|
|
|
Paulina |
A K
|
|
|
|
10 9 8 7
|
|
|
|
A W 7 4 3
|
|

|
10 7 |
|

|
A W 4 3 2 |
|
 |
D 10 8 |
 |
9 7 6 2 |
|
 |
A 6 5 4 3 |
 |
D W |
|

|
K D 9 |

|
10 8 |
|
|
|
K D 9 6
|
|
|
ja |
W 5 4 3
|
|
|
|
K 2
|
|
|
|
6 5 2
|
|
W |
N |
E |
S |
|
|
Pas |
Pas |
Pas |
1  |
Pas |
1  |
Pas |
1 BA (?) |
Pas |
Pas |
2
(?) |
Ktr (??) |
2 (?) |
Ktr |
Pas |
Pas |
Pas |
|
Z ręką N należy w drugim okrążeniu
zalicytować raczej 2 niż 1 BA. Przemawia za tym zarówno
pewna “nierówność” ręki, jak i brak stopera w kolorze, w
który najprawdopodobniej nastąpi atak – czyli w pikach.
Kontra na 2 - zdefiniowana
potem przez autorkę jako kontra do wyboru – ma jeden
mankament – brak fitu kierowego, zresztą kontra jest karna w
tej pozycji, szczególnie że 2
z kontrą nie robi dogranej. Zresztą omijając te wszystkie
wygibasy kontra mówi – mam jakieś poważne wartości w
karach. Mamy dokonany bilans stołu zarówno w zakresie siły
jak i możliwości uzgodnienia koloru i nadawanie kontrze w tej
pozycji jakiegokolwiek stopnia wywoławczości jest
nieporozumieniem.
Po tym rozdaniu (2 było bez jednej)
kanadyjski LHO wzorem Gołoty dał nogę nie mówiąc ani be,
ani me, ani I don`t want fight.
Rozdanie 4.
Obie po partii, dealer W |
|
|
|
A
|
|
|
Paulina |
10 8 5 2
|
|
|
|
W 6 4 3
|
|
|
|
A 7 3 2
|
|

|
8 6 3 |
|

|
D 10 5 4 2 |
|
 |
W 7 4 3 |
 |
A 9 6 |
|
 |
A K 2 |
 |
8 |
|

|
K 8 6 |

|
D 9 5 4 |
|
|
|
K W 9 7
|
|
|
ja |
K D
|
|
|
|
D 10 9 7 5
|
|
|
|
W 10
|
|
W |
N |
E |
S |
Pas |
Pas |
2 * |
Pas |
Pas |
Ktr |
Pas |
Pas |
Pas |
|
|
|
W obronie jedynym momentem, kiedy można było
zagrać lepiej był ten, który nastąpił w końcówce
7-miokartowej:
|
|
-
|
|
|
|
10 8
|
|
|
|
W
|
|
|
|
A 7 3 2
|
|

|
8 6 |
|

|
D 10 5 |
|
 |
W 7 |
 |
- |
|
 |
- |
 |
- |
|

|
K 8 6 |

|
D 9 5 4 |
|
|
|
K W 9
|
|
|
|
-
|
|
|
|
D 7
|
|
|
|
W 10
|
|
RGR zagrał trefla do króla. Gdyby N przepuściła
(rozkłady były w pełni odtajnione dla niej), być może RGR
zagrałby pika licząc na króla pik u N (a wtedy as trefl jest
u S). Być może jest to cienka nadzieja, ale podobna do tej z
dowcipu o Icku, totolotku i panu Bogu: “Icek – ty daj mi
szansę, ty kup los”.
Inną sprawą jest zła lokalizacja wartości
w ręce N – singlowy as pik okazał się dobry w obronie,
gdyby jednak partner wyniósł kontrę pozostałe walory nie były
imponujące do gry własnej.
Rozdanie 7.
Obie po, dealer S |
|
|
|
A D W 6
|
|
|
Paulina |
K 8 6 3
|
|
|
|
2
|
|
|
|
D 8 7 4
|
|

|
8 2 |
|

|
10 7 4 |
|
 |
10 7 2 |
 |
W 5 4 |
|
 |
K 10 9 5 4 3 |
 |
D 8 7 |
|

|
K |

|
A 9 5 3 |
|
|
|
K 5 3
|
|
|
ja |
A D 9
|
|
|
|
A W 6
|
|
|
|
W 10 6 2
|
|
W |
N |
E |
S |
|
|
|
1 (1) |
Pas |
1  |
Pas |
1 BA(2) |
Pas |
2  |
Pas |
3 BA |
Pas |
4 (?) |
Pas |
4 (3) |
Pas |
5  |
Pas |
Pas |
Pas |
|
|
|
- za brzydkie 15 by otwierać 1 BA
- jak się powiedziało A, to trzeba i B
- wybór kontraktu
|
W rozdaniu tym w licytacji były momenty i
dobre i mniej dobre. Należy wysoko ocenić namierzenie u mnie
4-ch trefli przez Paulinę – otwieramy lepszy młodszy,
masz zatrzymanie w karo do BA, nie masz 4-ch kierów ani pików,
musisz mieć 4 trefle (!!!).
Natomiast technika jaką
zastosowała prowokowała szlemika, a ja przecież określiłem
swoja rękę na 12-14 PC w drugim okrążeniu licytacji. Jeśli
już chciała grać w trefle (co jest lepsze w tym rozdaniu - 3 BA, czy 5 trefli - wyliczy
matematyk*) to trzeba było po 3 BA
zalicytować 5 , bo 4 jest inwitem do gry premiowej po
wcześniejszym forsingu do dogranej przez 2 . |
|
Szczegółowe wyliczenia wartości kontraktów przysłał mi Pan
Adam Żarnowski (czy ci wszyscy na Ż to tacy matematycy ?). Wyliczenia zajęły 3 strony samych częściowych wyników. W każdym razie jego obliczenia dały zupełnie inne wyniki
niż obliczenia komputera.
Szansa wygrania 3 BA wyniosła 62,35%, natomiast szansa wygrania 5 trefli - 43,82%.
Pan Żarnowski przyjmował, że przeciwnicy są arcymistrzami i wistują w widne karty. Stąd zapewne te róznice, bo program GIB zakładał zapewne co innego. |
|
|
|
Rozdanie 10.
W |
N |
E |
S |
|
|
3
(?) |
Pas |
Pas |
Ktr |
Pas |
3  |
Pas |
3 BA (??) |
Pas |
Pas |
Pas |
|
|
|
Obie po partii, dealer E |
|
|
|
A K 9 5
|
|
|
Paulina |
D 8 4 3
|
|
|
|
A K
|
|
|
|
K 9 6
|
|

|
D 10 4 3 2 |
|

|
W |
|
 |
K |
 |
A 9 6 |
|
 |
D 8 5 4 3 2 |
 |
7 |
|

|
3 |

|
A D 10 8 7 5 4 2 |
|
|
|
8 7 6
|
|
|
ja |
W 10 7 5 2
|
|
|
|
W 10 9 6
|
|
|
|
W
|
|
Rozdanie zawarło wiele aspektów
szkoleniowych. Stało się to w wyniku niezbyt poprawnego
otwarcia 3 . Za silna ręka, za dużo punktów. Dalsze działania
N zawierały pewna niekonsekwencję. Po co było kontrować
skoro po zalicytowaniu przez partnera kierów i tak zdecydowaliśmy
się na 3 BA. Pozycja N jest bardzo trudna. Odpowiedź partnera
nic mu (jej) nie przybliżyła bilansu połączonych rąk. Można
było po 3 zapowiedzieć końcówkę
w ten kolor ale można było i spasować. Wiedziona kobiecą
intuicją, w imię ochrony K Paulina zapowiedziała
jedyną
końcówkę jaka szła w tym rozdaniu. E zawistował tak jak
licytował – wyszedł 4-tą najlepszą w trefle. Po tym wiście
3 BA jest z czapy. Trzeba tylko nie kopać się z koniem. Swoje
działania rozgrywkowe należało oprzeć na następujących
prawdach:
- Bez wyrobienia kierów nie można wygrać kontraktu
- Jeśli W posiada jeszcze jednego trefla to “leżym i
kwiczym”
- Zagranie omijające zakończone oddaniem lewy E do
niczego nie doprowadzi, bo W musi mieć co najmniej jedną
figurę kierową, a E nie będzie głupcem, by wyrabiać
nam króla trefl, co zakończyłoby się sukcesem gdyby
jeszcze w dodatku W posiadał obie figury w kierach
Jak widać pokorne poddanie się losowi
prowadziło do spektakularnego sukcesu jakim było wygranie 3 BA. 4 przegrywa się na
przebitce pikowej. 3 BA było bez szans po zagraniu asem lub damą
trefl. W rzeczywistości N poszła “wygrywać” przez piki
przepuszczając blotkę do E. Skończyło sie to wpadką bez
4-ch.
“Nie szarp się jak wplątałeś się w
druty kolczaste lub kłujące krzewy” – to złota myśl wypływająca
z tego rozdania.
|