JAK W CYRKU

Opublikowano 30 marca 2018 w kategoriach Artykuły - felietony .

JAK W CYRKU

 

Do dziś nie jestem przekonany, czy to rozdanie rzeczywiście się zdarzyło. Jeśli jednak jest ono zmyślone, to – jak mówi włoskie przysłowie – se non e vero, e ben trovato – jest zmyślone dobrze.

Działo się to w dawnych czasach, kiedy to sponsorzy siadali przeciwko mistrzom, a nie jak teraz razem z nimi. Przy stole spotkali się dwaj majętni – Jaimie Ortiz Patino (późniejszy Prezydent WBF) wraz z niejakim Oliveirą, z parą francuskich profi – Pierre Jais i Irene de Heredia. Stawka była niesymetryczna – w razie wygranej zawodowców byli oni zaproszenie na wycieczkę jachtem po Atlantyku, w razie przegranej mieli przez rok zrezygnować z gry w brydża (dżentelmeni pieniędzmi się brzydzą).

Jedno z rozdań wyglądało następująco:

 

  KD9872

KD

A432

A

 
W10

DW105

DW95432

  A6543

W97532

K

K

 

A10864

9876

10876

 

 

Licytowano:

 

Jais              Patino            Heredia           Oliveira

W                    N                     E                     S

1                   pas

2                  Ktr                  2                  Ktr

3                  3 (1)               Ktr                  4 (2)

Pas                  5                  pas                  5

Pas                  7 (3)              ktr                   pas

Pas                  pas

 

  • W tamtych czasach, w takich zestawieniach, granie w kolor przeciwnika nie było czymś nadzwyczajnym
  • To chyba nie był Splinter – nieznany jeszcze w tamtych czasach, ale cue bid na pewno
  • Bogatemu wszystko wolno

 

W rozgrywce nie było nic ciekawego. Rozgrywający po wiście w damę karo wyekspasował asa pik, wszedł treflem do stołu, na cztery piki wyrzucił trzy kara i trefla, a potem nadbijał każdy atut Heredii wyższym, wracając na stół przebitkami trefli.

Z rozdaniem tym mam również osobiste przeżycie. W czasach studenckich otrzymałem wyzwanie na fiksa. Polem walki miał być pokój przeciwników. Jakoż zaraz w pierwszym rozdaniu przyszedł powyższy rozkład. Posiadacz czterech Miltonów otworzył z jednego trefla(??!), jego partner odpowiedział 1 , mój partner zalicytował 2 , a otwierający zapytał partnera o liczbę asów (???!!!) i po odpowiedzi zagolił 7 ! Mój partner spokojnie przyłożył kontrę, po której nastąpiło re rozgrywającego i…zapisaliśmy sobie skromne 200. Cwaniaczek za dużo energii włożył w zapamiętanie, przygotowanie i podłożenie rozdania (obaj z partnerem zauważyliśmy manewry przy pozornym przekładaniu), by mógł zapamiętać jeszcze tę prostą w gruncie rzeczy rozgrywkę.

Potem Piatnik wynagrodził nas sowicie. Na rewanż nie zostaliśmy zaproszeni. Pewnie chłopakom skończyły się pieniądze. Do cyrku się nie nadawali.

 

Poniższe rozdanie ma swoją rzetelną dokumentację. Wydarzyło się na Mistrzostwach Świata w Buenos Aires w 1965 roku, w meczu Włochy – Argentyna.

 

  1095

K2

AW1098

543

 
876

9876

52

9872

  DW432

54

KD76

106

  AK

ADW103

43

AKDW

 

 

Na obu stołach wylicytowano 7 BA z ręki S. Na jednym stole kontrakt poszedł. Na drugim – nie. Kładącą lewę wzięła 5-ka!. I to nie przez pomyłkę. Po prostu 5-ka karo w ręce W uniemożliwiała wygranie kontraktu!!!

Wist poszedł w 8-kę. Rozgrywka w obu pokojach do 9-tej lewy przebiegała identycznie, co doprowadziło do następującej końcówki:

 

  105

AW

 
76

52

  D4

KD

  K

3

43

 

 

Na zagraną ostatnią fortę kier argentyński obrońca wyniósł pierwszą z brzegu – 2-kę. Ze stołu W i E znalazł się w przymusie krzyżowym! Jeśli wyrzuci pika, rozgrywający zgra króla pik i do dobrej 10-ki dojdzie asem karo. Jeśli wyrzuci karo – gra będzie symetryczna – nastąpi zgranie asa karo, a dojściem do forty w tym kolorze będzie król pik! Włoski obrońca – Pietro Forquet – w przedstawionej końcówce wyrzucił pika, co pozwoliło finalnie na wzięcie ostatniej lewy na 5-kę karo. Niewątpliwie do sukcesu obrony przyczynił się także d`Alelio wyrzucając przy pierwszej sposobności kara w kolejności 7-6 (grano wistem naturalnym, co wskazało 4 kara u E i to dokładnie KD76!).

Chwała uważnym!


About

Zawodnik, trener, działacz, wybitny publicysta brydżowy. Wielokrotnie powoływany na stanowisko trenera-selekcjonera juniorów, pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski Juniorów na Mistrzostwach Europy. Jest pierwszym trenerem w Polsce, który uzyskał pierwszą klasę trenerską (1987).


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


Shortlink: