PRAWO ARCHI… KI…

Opublikowano 30 grudnia 2021 w kategoriach Artykuły - felietony .

PRAWO ARCHI… KI…

Kilkusetosobowe doświadczenia partnerskie spowodowały, że przekształciłem znane powszechnie Prawo Archimedesa [„…każde ciało zanurzone w cieczy traci (pozornie) na swym ciężarze tyle, ile wynosi ciężar wypartej przez nie cieczy…”].

W pyszałkowatości swojej przekształciłem go na Prawo Kiełka: „ Każdy gracz grający z Kiełkiem traci tyle na swej wartości ile wynosi różnica umiejętności między nim a Kiełkiem.  Przy czy czym nie jest istotne, po której stronie jest przewaga umiejętności.”

Oto prosty przykład:

Licytacja:

W N E S
nazwisko nazwisko nazwisko nazwisko
Pas Pas 3 3
5 5 Pas Pas
pas      

 

Wist W, E kładzie damę(!?) i gra kiera. S bije asem i następuje dłuuugi namysł. S impasuje trefla, E bierze królem i ponownie gra w kiera. Rozgrywający ponownie długo myśli i impasuje damę. Bez jednej.

 

NS po, dealer W

  A987

983

6

AD952

 

 

  K102

AKW102

73

W103

 

 

– Pytam nad czym tak długo myślał?

– Rozliczałem ręce – odpowiada.

– To nie mogłeś się doliczyć, że E na swoje blokujące otwarcie nie powinien mieć AKD karo, króla trefl i damy kier…

– No tak, nie powinien, ale…

 

Całe rozdanie:

  A987

983

6

AD952

 
D654

D5

W102

8764

  W3

764

AKD9854

  K102

AKW102

73

W103

 

 

To, że S   grać potrafi przekonałem się na nieco późniejszym turnieju, kiedy S stał się moim przeciwnikiem. Lewym geograficznie, a bardzo prawym technicznie.

Rozgrywałem po krótkiej jednostronnej licytacji kontrakt 4 BA z ręki W. Otrzymałem wist w waleta trefl (odmienny). Ręce moje (W) i dziadka (E):

 

WE po, dealer E

 

K2

K52

D10952

K72

  W763

AD94

AK7

A8

 

Zabiłem asem trefl i sprawdziłem kara – po stwierdzeniu ich podziału pociągnąłem je do końca. S dołożył trzy razy, a potem wyrzucił dwa piki 5-kę i 10-kę. N po dołożeniu dwóch kar usunął trzy piki 4,8 i 9

Zagrałem więc kiera do stołu i pika. W nie dołożył do koloru zrzucając trefla, co uzmysłowiło mi, że zostałem ukąszony wistem – po zagraniu z najdłuższego koloru miałbym 11 lub 12 lew w zależności od podziału kierów. LHO kontynuował 10-ką trefl. Zabiłem i zagrałem króla kier. Od N walet, a całość zrzutek S mocno sugerowała, że zaparła mu się 10-ka kier. Szukając możliwości odzyskania terenu w trzykartowej końcówce wykonałem wpustkę treflem licząc, że u RHO pozostała singlowa dama trefl i druga 10-ka kier, spod której musiałby on wychodzić po wpustce. Wpust się udał – as kier nie wziął już lewy, bowiem całe rozdanie wyglądało następująco:

  AD984

W7

86

DW103

 
K2

K52

D10952

K72

  W763

AD94

AK7

A8

  105

10863

W43

9654

 

 

Czemu ze mną nie grał tak finezyjnie? Wiadomo – działało Prawo Kiełka…


About

Zawodnik, trener, działacz, wybitny publicysta brydżowy. Wielokrotnie powoływany na stanowisko trenera-selekcjonera juniorów, pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski Juniorów na Mistrzostwach Europy. Jest pierwszym trenerem w Polsce, który uzyskał pierwszą klasę trenerską (1987).


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


Shortlink: