WYKAŁACZKĄ W OKO
Opublikowano 22 czerwca 2015 w kategoriach Artykuły - felietony .
WYKAŁACZKĄ W OKO
Człowiek zyskał przewagę nad innymi stworzeniami na ziemi dzięki umiejętności posługiwania się narzędziami i zdolnością ich wytwarzania. Zjawisko posługiwania się narzędziami występuje w brydżu jak najbardziej. Często niestety te narzędzia nie są wykorzystywane właściwie, choć z założenia są pożyteczne. Wykałaczka jest jak najbardziej pożytecznym narzędziem i choć w towarzystwie nie wypada się nią posługiwać, to w każdej szanującej się restauracji takowe narzędzie jest zawsze na stole. Ta sama wykałaczka zastosowana do usunięcia obcego ciała, które wpadło do oka, przerażeniem przygodnego widza napawać może. A w brydżu obserwuje się bezrefleksyjne przenoszenie narzędzi brydżowych z jednego obszaru, gdzie są one jak najbardziej użyteczne, do innych, gdzie są one użyteczne, ale dla…przeciwnika.
Dobrym wprowadzeniem jest przypadek, jaki przerobić musiałem grając z jednym z byłych prezesów przed laty w słonecznej Grecji. Licytacja przebiegała tak:
W | N | E | S |
Grek | Prezes | Grek | ja |
1 ♦ | Pas | ||
1 ♥ | 1 ♠ | Pas | 1 BA |
2 ♥ | 2 ♠ | 3 ♥ | Pas |
Pas | 3 ♠ | Pas | Pas |
pas |
Zapytany przez Greka o znaczenie mojego wejścia 1 BA pan prezes odpowiedział w swej nieskazitelnej angielszczyźnie „syks-najn-poinc”. Kiedy później próbowałem przekonać pana prezesa, że wejście w mojej pozycji nie było wejściem po jego otwarciu, tylko po jego wejściu w obronie i przyporządkowanie wejściu 1 BA takiego samego znaczenia jak po otwarciu, jest brutalnym naruszeniem zasady bilansu i nie ma najmniejszego sensu. Pan prezes zgasił mnie „merytorycznym” stwierdzeniem – „u nas w Warszawie oznacza to 6 –9”. Kiedy prezes grał ostatni raz w Warszawie już nie miałem ochoty pytać. Grywałem wtedy dość często w Warszawie i nigdy nie widziałem tam pana prezesa.
A nasze ręce wyglądały tak:
Prezes ja
♠ AKD107653
♥ 8 ♦ 75 ♣ 94 |
♠ 82
♥ W107 ♦ KD96 ♣ AW65 |
Cóż tam pan prezes. Od czasu, kiedy pojawiło się zróżnicowane podniesienie do 2-ch w starszy kolor po kontrze przeciwnika (poprzez 1 BA z pokryciem bilansowym, czyli 7-9, lub przez podniesienie bezpośrednie do dwóch – oznaczające rękę słabszą, bez pokrycia bilansowego), czyli od czasu opublikowania systemu „Precision Club”, społeczeństwo brydżowe zaczęło to przenosić również do licytacji w obronie. Ja z tego nic nie rozumiem. O ile o zaletach zróżnicowanego podniesienia po otwarciu nie trzeba się rozpisywać, to przeniesienie tego mechanizmu do licytacji w obronie, kiedy wejście następuje od 6-8 PC, niczemu nie służy, chyba, że przeciwnikom. Po pierwsze 1 BA gorzej blokuje niż 2 ♥/♠. Po drugie rzadko kiedy wejście obronne, po tym jak jeden przeciwnik otwiera, a drugi za pomocą kontry (zazwyczaj negatywnej) podłącza się do licytacji, kończy się końcówką dla strony wchodzącej, a tylko wtedy jakiś sens miałoby wskazanie partnerowi siły punktowej, a nie tylko fitu. W licytacjach typu competitive (nie ma dobrego słowa polskiego oddającego ducha tego określenia, najbliższe temu byłoby może słowo „przepychanka”) wystarczy samo wskazanie fitu.
W jednym z numerów „Brydża” znalazłem dwa przykłady na poparcie mojej tezy. Wprawdzie w pierwszym przypadku mechanizm zastosowano po otwarciu trzecioręcznym, ale ja takie otwarcie traktuję jak wejście (por. z konwencją Drury).
Oto przykład z Mistrzostw Polski Par:
W | N | E | S |
nazwisko | nazwisko | nazwisko | nazwisko |
Pas | Pas | 1 ♠ | Ktr |
1 BA(1) | 3 ♦ | Pas | 3 ♥ |
Pas | 3 ♠ | Ktr(2) | Rktr |
pas | 3 BA | Pas | 4 ♠ |
Pas | 6 ♦ | Pas | Pas |
pas |
1) – 7-9 z fitem
2) – kolejna pomocna dłoń dla przeciwnika
♠ 76
♥ 6 ♦ AKW1064 ♣ 9764 |
||
♠ 10954
♥ 10854 ♦ D85 ♣ KD |
♠ KDW8
♥ W95 ♦ 7 ♣ W10853 |
|
♠ A32
♥ AKD73 ♦ 932 ♣ A2 |
Po wiście i licytacji rozgrywający nie miał problemów za zlokalizowaniem pozostałych figur. Dlaczego rozgrywał w tak skomplikowany (ale i efektowny) sposób jak opisał to Marek Wójcicki (pik zabity asem, karo do asa, as kier i kier przebity, wejście treflem do stołu i parada kierami damy karo) wie tylko on. Przegrałby przy podziale kar 2-2, natomiast zwyczajne zagranie na impas (najlepiej 9-ką) pozwalało na wygranie nie tylko przy podziale 2-2 i 3-1, ale także przy podziale kar 4-0.
Można tylko pogdybać, co by się stało, gdyby W podniósł zwyczajnie do 2 ♠, nie mówiąc o wchodzącym w rachubę w tej pozycji i w tych założeniach (NS po partii) bloku 3 ♠, przez gracza W. Przecież 3 ♦, po 2 ♠ nie brzmi tak jędrnie jak skok na tę wysokość, a umożliwiło to mdłe podniesienie 1 BA.
Drugi przykład nadużycia konwencji podał Andrzej Wilkosz.
♠ AK4
♥ D86 ♦ AKW9854 ♣ – |
||
♠ 10873
♥ 1054 ♦ 72 ♣ K765 |
♠ DW6
♥ AW97 ♦ 10 ♣ W10843 |
|
♠ 952
♥ K32 ♦ D63 ♣ AD92 |
W | N | E | S |
nazwisko | nazwisko | nazwisko | nazwisko |
1 ♦ | 1 BA(1) | 2 BA(2) | |
Pas | 6 ♦(!) | Pas | Pas |
pas |
1) – konwencja 4-5
2) – z bilansu
Po wiście w waleta trefl rozgrywający grając praktycznie w widne karty doprowadził do końcówki:
♠ AK4
♥ D86 ♦ 5 ♣ – |
||
♠
♥ ♦ ♣ |
♠ DW
♥ AW9 ♦ – ♣ 108 |
|
♠ 95
♥ K32 ♦ – ♣ A9 |
Na zagrane karo E mógł jeszcze bezpiecznie wynieść pika, ale po zagraniu asa i króla pik każdą zrzutką pozwalał rozgrywającemu na zdobycie dwunastej lewy. W jego przypadku wejście 1 BA (4-5) miało ten mankament, że ręka była słaba i nie rokowała utrzymania się przy grze. Dwukolorowe wejście 1 BA nie ma też zbyt wielkiej mocy sprawczej w zakresie blokowania przeciwników, tak więc wejście z takimi rękami przysłużyć się może najczęściej przeciwnikom.
Komentarze