379. Nigdy za dużo szczęścia naraz…
Opublikowano 31 sierpnia 2012 w kategoriach Rozgrywka .
379. Nigdy za dużo szczęścia naraz…
Rozgrywasz 5♣ po licytacji:
| W | N | E | S | 
| nazwisko | nazwisko | nazwisko | nazwisko | 
| 1♣ | 1♥ | 1♠ | 2♥ | 
| 3♣ | Pas | 3♦ | Pas | 
| 4♣ | pas | 5♣ | Pas | 
| Pas | pas | 
 | 
 | 
N zawistował ♥ 6-ką. S pobrał asem i zagrał w karo. Jakie widzisz zagrożenia?
| ♠ 74 ♥ 82 ♦ A96 ♣ AKD762 | 
 | ♠ AW963 ♥ D ♦ KW1052 ♣ 85 | 
Rozwiązanie:
379. Nie masz chyba wątpliwości dlaczego RHO wymaszerował w karo. Niewątpliwie miał w nich singletona. Pamiętaj o powiedzeniu „nigdy za dużo szczęścia naraz”, które doskonale oddaje niebezpieczeństwo, jakim jest sytuacja stworzona przez szczęśliwy zbieg okoliczności. Pamiętaj, że powodzenie jest równie często, a może nawet i częściej, źródłem stresu niż klęska. Wist pikowy byłby dużo bardziej nieprzyjemny. Jeśli już przeżułeś opisaną sytuację, to przemyśl starannie swoje działania. Jedną z dróg jest zabicie asem karo, przebicie kiera i odatutowanie. Jeśli dzielą się atuty, to nie przegrasz nawet jakby jakimś cudem S wymaszerował spod damy karo. Co będzie jednak kiedy atuty się nie podzielą? Jeśli zagrasz czwarty raz atuta, to przeciwnicy po wzięciu lewy zagrają w pika wpuszczając cię w stół. Będziesz musiał oddać co najmniej jeszcze jedną lewę. Zatem puszczamy karo podkładając w przelocie 9-kę. Gdyby się utrzymała przebilibyśmy kiera i grając jak poprzednio wygralibyśmy, bo as karo pozostawiony w ręce pozwoliłby wykorzystać lewy w tym kolorze stanowiąc kluczową kartę komunikacyjną. Jednak dobrze broniący N podłoży damę i znajdziemy się w stole. Teraz nie możemy przebić kiera, co samo w sobie nie jest jeszcze nieszczęściem, ale znowu zły podział atutów pozbawi nas szans, jeśli zabierzemy się za ich odciągnięcie. Zatem po utrzymaniu się karem w stole pozostało nam zagrać w karo. Jeśli S przebije (bo to u niego spodziewamy się czterech trefli, gdyby miał dwa single, to chyba podniósłby kiery nieco wyżej niż do dwóch), to odblokowujemy się asem i po dowolnym odwrocie mamy resztę lew po odebraniu atutów. Jeśli przepuści, to przebijamy kiera i gramy cztery razy atuty (najprościej, choć można grać i kara) i pokazujemy karty, naturalnie objaśniając, że pika wyrzucamy na karo, bo jak trafimy na typa bardziej cesarskiego niż sam cesarz, to narobimy niepotrzebnej roboty sędziemu, a może i sobie.
 
 

Komentarze