WIERNOŚĆ ZASADOM
Opublikowano 26 września 2017 w kategoriach Artykuły - felietony .
WIERNOŚĆ ZASADOM
Grający w brydża przyjmują różne cele i strategie w czasie potyczek przy (nie zawsze zielonym) stoliku. Jedni, np. lubują się w stwarzaniu dramatycznych sytuacji bez względu na koszty, inni twardo trzymają się sztywnych kanonów i zasad i nic sobie nie robią ze strat w wyniku tego ponoszonych. Tym ostatnim poświęcam kilka przykładów.
W poniższym rozdaniu człowiek z zasadami zajmował pozycję E:
♠ KW74
♥ D3 ♦ K54 ♣ ADW5 |
||
♠ 65
♥ K765 ♦ D1087 ♣ 962 |
♠ 93
♥ 10982 ♦ A62 ♣ 10872 |
|
♠ AD1082
♥ AW4 ♦ W93 ♣ K4 |
Licytowano:
W | N | E | S |
nazwisko | nazwisko | nazwisko | nazwisko |
1♠ | |||
Pas | 2♣ | Pas | 2 BA |
Pas | 3♠ | Pas | 4♣ |
Pas | 4♦ | Pas | 4♥ |
Pas | 4 BA | Pas | 5♣ |
Pas | 6 ♠ | Pas | Pas |
pas |
W zawistował ♦ 7-ką. Rozgrywający przepuścił w stole. E zabił asem i ze słowami „ja zawsze kontynuuje kolor partnera” zagrał ♦ 6-kę, na którą posypały się 9-ka, 10-ka i król. Rozgrywający odegrał wszystkie atuty, zgrał trzy trefle i doprowadził do końcówki:
♠ –
♥ 3 ♦ 5 ♣ A |
||
♠ –
♥ K7 ♦ D ♣ – |
♠ –
♥ 10 ♦ 2 ♣ 10 |
|
♠ –
♥ AW4 ♦ – ♣ – |
Teraz zagrany trefl postawił W w przymusie na czerwonych kolorach.
– Czemu Pan nie odwrócił w kiera jęknął retorycznie W…
– Nic to nie zmieni – wtrącił się S – zabiję asem i doprowadzę do innej końcówki:
♠ –
♥ D ♦ K5 ♣ – |
||
♠ –
♥ K ♦ D10 ♣ – |
♠ nieistotne
♥ iw. ♦ jw. ♣ jw. |
|
♠ D
♥ – ♦ W9 ♣ – |
Teraz zagrany pik postawi Pana w przymusie.
– To musiał Pan wygrać po tym wiście – pogodził się z losem W…
– Niekoniecznie – odparł S. Jeśli pański partner odwróci 2-ką karo w drugiej lewie, jego 6-ka będzie starsza od 5-ki w stole i ręką W nie będzie w przymusie w wariancie pierwszym.
– Zagrałem zgodnie z ustalonym alfabetem sygnałów – oświadczył E tonem, jakiego używa się do małego dziecka, któremu tłumaczy się, że należy myć nogi przed snem.
Zmieniono miejsca i „nasz człowiek z zasadami” zajął pozycje S. Kolejne rozdanie było bardzo dynamiczne:
♠ 73
♥ 87 ♦ 54 ♣ AKDW872 |
||
♠ ADW864
♥ A654 ♦ A32 ♣ – |
♠ K1095
♥ K32 ♦ K1087 ♣ 93 |
|
♠ 2
♥ DW109 ♦ DW96 ♣ 10654 |
Licytacja:
W | N | E | S |
nazwisko | nazwisko | nazwisko | nazwisko |
5♣ | Pas | Pas | |
5♠ | Pas | Pas | 6 ♣ |
Pas | Pas | 6 ♠ | Ktr |
Pas | Pas | pas |
Wist as trefl przebity – S dołożył 6-kę (grano wistem naturalnym). W odatutował, zgrał asy i króle w czerwonych kolorach, kończąc w dziadku, skąd wyszedł w ♣ 9-kę.
S dołożył ♣ 4-kę, a rozgrywający pozbył się kara. Wpuszczony N musiał wychodzić w podwójny renons. Swoja gra!
– Czemu Pan nie położył 10-ki trefl – spytał bez większych nadziei N?
– Przecież musiałem Panu skompletować ilościówkę – odparł z niezmąconym spokojem S.
– Nic to – wtrącił mój kolega, któremu opowiedziałem oba przypadki.
Jeden z czołowych polskich zawodników – ciągnął dalej – wybrał się kiedyś jako spektator na turniej zorganizowany przy jednym z zakładów pracy. Był to turniej indywidualny. Po krótkiej obserwacji namierzył dwóch zawodników, z których jeden, bez względu na sytuację, wistował zawsze w najstarszą kartę z najdłuższego koloru, a drugi odwrotnie – zawsze w najmłodszą z najdłuższego ciągnika.
W pewnej rundzie obaj panowie – reprezentujący tak diametralnie różne „szkoły” wistu, spotkali się przy jednym stole jako partnerzy. Bohater tej opowieści – pełen oczekiwań – usadowił się mocno przy stoliku. Los mus sprzyjał. Rozdanie wyglądało następująco:
♠ KW7
♥ AK4 ♦ DW875 ♣ 96 |
||
♠ 982
♥ D109872 ♦ – ♣ 8753 |
♠ AD10543
♥ 63 ♦ K42 ♣ 104 |
|
♠ 6
♥ W5 ♦ A10963 ♣ AKDW2 |
Nasi wistanci zajmowali – jak nietrudno się domyślić – pozycje W i E. Ich przeciwnicy dobiegli do kontraktu 5♦ granego z pozycji S.
W na wiście – to był ten, co w najstarszą z longera – „zaciął” w damę kier. S – obawiając się przebitki zrezygnował z impasu króla karo grając atuty góry. Po stwierdzeniu rozkładu zagrał w karo.
E słusznie doszedł do ręki. Dlaczego słusznie? Ano dlatego, żeby móc również zademonstrować własną „szkolę” wistu. Bez cienia wahania wymaszerował w 3-kę pik…
Obserwujący to arcymistrz spadł z krzesła. Dosłownie. Wpadł przy tym niepohamowany atak śmiechu, tak, że musiano go wyprowadzić na zewnątrz, by ochłonął.
– Taak – zauważyłem po dłuższej chwili – wierność zasadom może być niebezpieczna dla zdrowia i otoczenia.
– Szczególnie dla otoczenia – zgodził się kolega…
Komentarze