OD ROZPACZY DO EUFORII
Opublikowano 25 czerwca 2018 w kategoriach Artykuły - felietony .
OD ROZPACZY DO EUFORII
Ostania runda, przedostatnie rozdanie turnieju GPPP we Wrocławiu – przed laty, na moim stole. Rozdanie w trakcie licytacji nie wzbudziło żadnych emocji.
Rozdanie (nomen-omen 13), obie po, licytacja:
W | N | E | S |
Ja | Wistant 1 | Partner | Wistant 2 |
1 ♠ | Pas | ||
2 ♦ | Pas | 2 ♠ | Pas |
3 BA | Pas | Pas | pas |
Otrzymałem wist ♥ 6-ką. Ręce moje i dziadka prezentowały się następująco (obrócono dla wygody):
♠ 94
♥ AW7 ♦ A87543 ♣ K5 |
♠ AKW86
♥ 432 ♦ KD ♣ 986 |
Szybko wyliczyłem z prawa 11-tu, że N ma trzy starsze karty od 6-ki w kierach. Wyszło mi, że jest to coś na kształt H1086(x..) lub H986(x..). Nie wiem jak grałbym to rozdanie w meczu, nie wiem jak należało go grać w turnieju. W meczu jakąś koncepcją byłoby zgranie asa i króla pik, a następnie przejęcie drugiej figury karo asem i zagranie w karo na szansę, że LHO posiadał trzy kara, dubla pik, oraz figurę kier i asa trefl. Oddawałoby się wtedy 4 lewy – po jednej w każdym kolorze, my zaś bralibyśmy 5 kar, dwa piki, asa kier i albo waleta kier, albo króla trefl. Przy stole w każdym razie trzepnąłem damę kier asem i zagrałem kara.
Przypomniał mi się greps z „Opowieści brydżowych” Edwina Kantara:
– Mamy jakieś szanse?
– Tak Billy – jeśli W109 karo jest secowe.
Po zdjęciu dwóch kar zagrałem straceńczo odważnie w trefla upatrując szansy dobrego położenia asa trefl i jakiegoś cudu z kierami w postaci ich układu: K9865 do D10 sec. E podłożył 10-kę trefl, mój król został pobity asem i nastąpiła chwila przerwy. LHO coś tam kombinował, a ja zliczałem już lewy wpadkowe – tak na oko wyglądało, że poza asem i królem pik mogę już nie wziąć żadnej lewy, czyli groziła efektowna popartyjny wpadka bez czterech. Ponieważ namysł LHO się przedłużał, przywołałem na ratunek prawo Niedźwiedzia – im gracz dłużej myśli, tym gorzej zagra. Gorzej dla niego, to lepiej dla mnie oczywiście. Wreszcie na stole pojawiła się ♠ 7-ka. Wziąłem głęboki oddech i przepuściłem do ręki. I jak widać prawo Niedźwiedzia zadziałało. Dostałem się do ręki 9-ką pik. Całe rozdanie wyglądało tak:
♠ D1075
♥ 10865 ♦ W106 ♣ A4 |
||
♠ 94
♥ AW7 ♦ A87543 ♣ K5 |
♠ AKW86
♥ 432 ♦ KD ♣ 986 |
|
♠ 32
♥ KD9 ♦ 92 ♣ DW10732 |
Wzięcie reszty lew do końca było już bagatelką.
Dopiero w domu obejrzałem dokładnie rozdanie. Okazało się, że mój LHO wistował oba razy w trzecią najlepszą i nie wiem, czy były to zagrania systemowe (zaniechałem zapytania), czy też wistujący chciał za wszelką ceną wyprowadzić w pole znanego wistowego mądralę.
Dwanaście lew i zapis 690 wart był ponad 97%, jako że jeszcze pięciu innych rozgrywających powtórzyło mój wynik. Zapewne ich emocje w trakcie rozgrywki były porównywalne do moich.
Komentarze