DAMĄ Z PODWÓJNEGO MARIASZA

Opublikowano 25 września 2021 w kategoriach Artykuły - felietony .

DAMĄ Z PODWÓJNEGO MARIASZA

          W nazewnictwie brydżowym funkcjonują pojęcia mariasz (dama z królem) i mały mariasz (dama z waletem). Tytułowa konfiguracja, zatem dotyczyć będzie zagrań z KDW. Taki sekwens pozwala na zagrania kamuflujące z minimalnym zagrożeniem, że wprowadzimy partnera w błąd. Trzeba przyznać, że zagrania takie mają małą częstotliwość – najpierw trzeba mieć te KDW, a potem jeszcze musi zaistnieć odpowiednia sytuacja. Jedna z takich sytuacji zdarzyła mi się przed laty w rozgrywkach II ligi. Posiadałem na pozycji W następującą rękę:

2

AKD975

D105

KDW

 

Licytacja w założeniach oni po partii biegła:

W N E S
nazwisko nazwisko nazwisko nazwisko
1 Pas Pas Ktr
Rktr Pas Pas 1
2 Pas Pas 2
3 3 Pas Pas
pas      

 

Moja rekontra wskazywała silne wspólno-językowe otwarcie. S przed ostatecznym pasem wykonał dojrzały namysł, co jednoznacznie sugerowało, że miał dużą ochotę dołożyć końcówkę. Wyszedłem oczywiście asem kier. Pokazał się stół:

  W64

8642

A973

874

 
2

AKD975

D105

KDW

 

 

 

 

Partner dołożył 3-kę, a rozgrywający waleta. Nietrudno było zgadnąć, że to ostatni kier rozgrywającego. Można było oczywiście spokojnie grać dalej w kiery czekając na to, co zrobi rozgrywający. A on zapewne wyrobiłby kara i usunął jednego z przegrywających trefli. Należało zatem otwierać ten kolor. Nietrudno było zauważyć również, że rozgrywającemu brakuje jednej z istotnych wartości – figury pik, króla karo, lub asa trefl, choć ten ostatni przypadek jest mało prawdopodobny zważywszy na namysł S przed ostatnim pasem. Widać także było, że rozgrywający nie ma za wiele komunikacji do stołu. Jeśli brakuje mu figury pik to wejście przydałoby mu się do jej wyimpasowania. Ale przy krótkości kier niewykluczone jest, że rozgrywający może mieć także impasową konfigurację w karach i wejście do stołu powinno być wtedy użyte do impasu w tym kolorze.

Z naszej pozycji jasne jest także, że rozgrywający jest bardzo dobrze poinformowany w rozkładzie siły naszej strony. W tej sytuacji wydało mi się, że mogę nieco „zadymić” zagraniem w damę trefl. Niczym przy tym nie ryzykowałem. Jeśli asa ma jakimś cudem partner, to zabije i odwróci w ten kolor by wyrobić nam lewę. Jeśli nawet w przypływie jakiejś nadzwyczajnej inwencji zagra w karo, to może się jeszcze nic nie stanie, a jak przez przypadek znajdziemy się na wpustce po pociągnięciu peletonu pików z przebiciem po drodze kiera, to na przyszły sezon zmieniamy partnera. Podobne skutki może spowodować zagranie w kiera, ale może aż taki śpiący to partner nie będzie.

Do damy trefl partner dołożył zachęcającą 2-kę. Całe rozdanie:

  W64

8642

A973

87

 
2

AKD975

D105

KDW

  K87

103

862

109642

  AD10953

W

KW4

A53

 

 

Rozgrywający raz przepuścił, ale drugiego trefla (waleta) zabił i już w tym momencie uwierzył, że król trefl jest po jego prawej i nie zadał sobie trudu rozszyfrowania podstępu (powinien zagrać jeszcze raz w trefle, aby się przekonać jak naprawdę sprawy stoją), tylko „rozliczył”, że muszę mieć króla pik na swoją licytację i szarpnął asa w tym kolorze. Można mieć poważne zastrzeżenia do sposobu rozgrywki, ale bez zagrania damą trefl, rozgrywający chyba by nie oczadział i nie zrezygnował z impasu króla atutowego, bo jego posiadanie przy ujawnionym mariaszu trefl dawałoby mi rękę na otwarcie z silnego trefla.

Drugi przypadek „damą z podwójnego mariasza” znalazłem w mało rozpowszechnionej, a bardzo dobrej książeczce „Szukaj szansy” autorstwa spółki Izdebski, Krzemień, Sokołowski.

Najpierw licytacja:

W N E S
nazwisko nazwisko nazwisko nazwisko
  1 Pas 2
2 3 4 Pas
Pas pas    

 

N zawistował damą kier i przyszło nam rozgrywać z następującymi rękami:

KDW73

9

832

AW85

  109654

A3

KD94

D2

 

Po zabiciu asem kier zagraliśmy pika do króla. N zabił asem i zagrał waleta kier. Teraz analiza zakrytych rąk prowadzi do wniosku, że kontrakt jest nieprzegrywalny. W ręce S zlokalizowaliśmy króla kier. Na podniesienie do dwóch powinien posiadać jeszcze asa karo lub króla trefl. Obu tych figur nie może posiadać ani N ani S, bo zaprzecza temu licytacja prowadzona w pierwszym okrążeniu w ataku, co wyklucza jakieś dzikie zajazdy. Teraz zwykła symulacja prowadzi do wniosku, że przegrać kontrakt można wyłącznie, jeśli asa karo posiada S, a króla trefl N i jak kołchoźnik zagramy na impas trefl. Zagranie natomiast blotką do damy trefl zabezpiecza nas przed tym jedynym układem z asem karo za mariaszem. Nawet przypominasz sobie, że taki manewr nazywa się Morton`s Fork Coup. Odebrałeś więc ostatniego atuta i zagrałeś trefla do damy. Rozegrałeś wspaniale. Bez jednej. N bowiem zawistował jeszcze wspaniałej z ręki:

  A

KDW863

W76

1063

 

Ostatni przykład, jakim się posłużę ma aspekt techniczny, a nie psychologiczny. Po licytacji:

W N E S
nazwisko nazwisko nazwisko nazwisko
  1 Pas 1 BA
Pas Pas pas  

…bronimy tego ostatniego kontraktu po wiście waletem karo. Ręce nasze (W) i dziadka (N):

  KDW3

D9865

K5

105

 
A97

W3

W1092

KDW3

 

 

 

 

Walet karo został pobity królem ze stołu i asem przez naszego partnera. Od rozgrywającego 4-ka. Następna lewa to 6-ka od partnera i 8-ka od rozgrywającego. Wiesz, że partner miał trzy kara (jak nie wierzysz, to ułóż sobie pozostałe kara w zakrytych rękach – poza mało prawdopodobnym przypadkiem dwóch dubletonów karowych u przeciwników), więc kontynuacja tego koloru grozi nawinięciem się. Masz na szczęście dobry następny wist – w trefle. Jeśli jednak zawistujesz królem, to partner zachęci Cię wyłącznie z asem. A Tobie przecież wystarczy trzecia 9-ka, by kontynuacja tego ataku była dla Waszej strony korzystna. Jeśli zagrasz damą trefl partner dostrzegając w waszej ręce DW w tym kolorze na pewno zachęci z 9-ką, jeśli jest minimum trzecia.

Całe rozdanie:

  KDW3

D9865

K5

105

 
A97

W3

W1092

KDW3

  862

A1042

A63

972

  1054

K7

D874

A864

 

 

W rzeczywistości w rozdaniu W wyszedł w króla trefl,. a E zniechęcił. Wprawdzie tylko 7-ką, ale E w dalszych poczynaniach po zagraniu jeszcze raz trefla (przepuszczony) bronił się przed wpustem i po jednokrotnym przepuszczeniu pików zabił drugiego i odszedł pikiem, nie chcąc rozwiązywać kierów. W ten sposób puszczono lewę, a potem kontrakt, kiedy E nie nabił się na kiera ze stołu pozwalając wziąć lewę na singlowego już króla, co pozwoliło rozgrywającemu wygrać kontrakt na wpustce. A po zagraniu damą trefl obkładało się bez dwóch.

W zasadzie manewr nie powinien przysparzać kłopotów wykonawczych. W dobrze wyszkolonych towarzystwach dwóch panów zawsze ustępuje pierwszeństwa jednej damie.


About

Zawodnik, trener, działacz, wybitny publicysta brydżowy. Wielokrotnie powoływany na stanowisko trenera-selekcjonera juniorów, pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski Juniorów na Mistrzostwach Europy. Jest pierwszym trenerem w Polsce, który uzyskał pierwszą klasę trenerską (1987).


Komentarze


Shortlink: