476. Taki sobie Merrimac…
Opublikowano 26 lutego 2017 w kategoriach Wist .
Rozwiązanie:
Jeśli liczysz na to, że rozgrywający chybi palcówkę treflową, to jesteś naiwny. Przecież dojście twojego partnera do ręki, oznacza niechybną przegraną, bo partner pośle wam karo do przebitki. Wie o tym także rozgrywający, więc musi założyć, że asa w treflach posiadasz Ty. Dlaczego rozgrywający nie ściąga atutów? Odpowiedź jest prosta – bo zostały mu już tylko trzy i po ściągnięciu dwóch i odblokowaniu kar znajdzie się w dziadku, skąd każde zagranie równa się porażce. Tak więc rozgrywający musi zagrać trefla z ręki i stara się to zrobić możliwie wcześnie, kiedy łatwiej jest uśpić przeciwnika. Jeśli przepuścimy trefla rozgrywajmy wskoczy królem i po ściągnięciu atutów odblokuje kara i skompletuje 10 lew. Wskakujemy więc asem i robimy krótką symulację skutków poszczególnych zagrań – w trefle – 10 lew dla rozgrywającego, w kiery: też – również, kar nie mamy, pozostało zagranie w damę pik, wyrabiające wprawdzie waleta, ale blokujące wykorzystanie kar. W stole pozostanie przegrywający walet trefl.
Całe rozdanie:
| ♠ 10865
 ♥ K7 ♦ W98 ♣ D643  | 
||
| ♠ W743
 ♥ A84 ♦ KD4 ♣ KW8  | 
♠ K
 ♥ DW952 ♦ A6532 ♣ 52  | 
|
| ♠ AD92
 ♥ 1063 ♦ 107 ♣ A1097  | 
PS.
Rozgrywający nie potrafił przełamać odruchu impasowania. Gdyby zabił pierwsze karo w stole i zrezygnował z impasu kier (szansa nie oddania lewy kierowej nie była wielka – przecież samo korzystne położenie króla jeszcze sprawy nie załatwiało) zachowałby dojście asem do kar i wszystko sprowadziło by się do trafienia palcówki treflowej.

Komentarze